Różaniec
W uroczystość Macierzyństwa Matki Bożej, w Nowy Rok, Jan Paweł II w bazylice Świętego Piotra w Rzymie modlił się: „Bądź pozdrowiona, któraś uwierzyła, bądź pozdrowiona. Ewangelista mówi o Tobie: «Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu». Ty jesteś pamięcią Kościoła, Kościół od Ciebie się uczy, Maryjo, że być Matką, to znaczy być żywą pamięcią, to znaczy zachowywać i rozważać w sercu sprawy radosne, bolesne, chwalebne. Maryja te sprawy, to znaczy sprawy Syna i sprawy Jej samej jako Matki obok Syna, w sprawach Syna, zachowywała, pamiętała i rozważała je w swoim sercu. Była pamięcią w Kościele pierwotnym, pozostała pamięcią we wszystkich wiekach dziejów Kościoła”.
W myśl słów Ojca Świętego Maryja jest pamięcią Kościoła. W Jej życiu było zwiastowanie, ofiarowanie Syna w świątyni i odnalezienie dwunastoletniego Jezusa. Jeśli Ewangelia mówi, że Ona wszystko to rozważała i zachowywała w swoim sercu, to znaczy, że Ona modliła się tymi wydarzeniami. To tak jakby odmawiała swój różaniec, bez przesuwania paciorków, powracając wciąż pamięcią do tego wszystkiego, co było ważne w życiu Jej Syna i Jej własnym. Maryja nie mogła przecież zapomnieć choćby tego pierwszego z najważniejszych wydarzeń w Jej życiu, jakim było zwiastowanie anielskie. Ona żyła i wydarzeniami radosnymi, i tymi, które wiązały się z męką i zmartwychwstaniem Jej Syna. To była Jej modlitwa.
Jeżeli modlisz się na różańcu, to modlisz się Jej modlitwą. Jesteś jakby obrazem Matki Bożej. Naśladujesz Ją w tym zachowywaniu i rozważaniu tajemnic Syna i Matki. Ona jest pamięcią Kościoła, pamięcią każdego z nas o tamtych wydarzeniach. Każde z tych wydarzeń ma być dla nas czymś żywym. Rozważając je, nawiązujesz kontakt z tymi tajemnicami i one stają się dla ciebie kanałem łaski. Umiłować różaniec to umiłować Ewangelię, to umiłować również Maryję i wszystkie te sprawy, które Ona zachowywała i rozważała w swoim sercu, które były treścią Jej życia. (Ks. Tadeusz Dajczer, Rozważania o wierze. Z zagadnień teologii duchowości.s.229-230)